Kajfasz. Ostatni arcykapłan Starego Przymierza. Nie wiemy, kiedy się urodził ani kiedy umarł. Jego imię może znaczyć „skała”, ale też „depresja” i „przygnębienie”. Na dramat jego życia popatrzmy w czterech odsłonach.
Kiedy paraliżuje nas strach, trudno się modlić. Słowa więzną w gardle. Ignacio Larrañaga ułożył na tę okoliczność oszczędną w słowach prośbę.
Rembrandt, malując powrót syna marnotrawnego, w pewien sposób uwiecznił na nim własne doświadczenie. Zdał sobie sprawę, że żaden grzech nie pozostaje bez skutków. Nawet ten wyznany i przebaczony. Tak jest w życiu każdego. Mamy jednak szansę, by duchowe skutki grzechu umniejszać, a nawet całkowicie zniwelować.
Trudności spadają na człowieka, aby pociągnąć go ku większej miłości Boga i jedności z Nim. Są próbą wiary i wierności, a także rękojmią, że Bóg doprowadzi swoje dzieło do końca. W ciężkich chwilach sprawdza się modlitwa pisana.
Trzeba uśpić zmysły, zamknąć oczy, być trochę jak człowiek pod narkozą na stole operacyjnym, aby Bóg, niczym wprawny chirurg, mógł przeprowadzać operację na sercu.
Tym razem dowiemy się, jak prowadzić walkę duchową i nie zmagać się ciągle z tymi samymi problemami, a także jak wyjść wzmocnionym z czasu pandemii.
Czytaj więcejPrzemówienie prezydenta Stanów…
Spojrzałam na kalendarz z uśmiechn…
Mam 31 lat, a od 10 lat jestem sko…
Moja historia zetknięcia się z Ojc…
Nie należałam do praktykujących k…
Znałeś mnie, Padre, zanim ja p…
Byliśmy młodzi, beztroscy, razem p…