Dobrego dnia z Ojcem Pio
4 MARCA: Jezus wszystko zaplanował w celu twego uświęcenia i zawstydzenia nieprzyjaciela oraz chwały Bożej.

Woda odradzająca do życia

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

800-lecie „Pieśni słonecznej” św. Franciszka

Jednym z powodów uwielbienia Boga w „Pochwale stworzeń” jest woda. Święty Franciszek dostrzega jej dobrodziejstwo i wartość tak w znaczeniu materialnym, jak i symbolicznym. Bez niej przecież nic nie istnieje i to ona przypomina o łasce, która odradza człowieka do nowego życia.

Być może św. Franciszek nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, że podczas gdy uwielbiał Stwórcę z powodu wody, Bóg posługując się tą, którą on obmywał zranione przez stygmaty dłonie, działał cuda. Franciszkowi współbracia przekazali ją chłopom, których zwierzęta zostały dotknięte zarazą. I – jak napisał jeden z nich, św. Bonawentura – „dzięki cudownej mocy wody, która zetknęła się ze świętymi ranami, plaga ustała zupełnie i ustąpiła zaraźliwa choroba trzody”.

Bezcenny dar od Boga
Święty Franciszek, świadomy dobrodziejstwa wody, widział w niej dar od Boga, Stwórcy całego stworzenia. Dlatego nazywał ją siostrą i w jej imieniu Go wielbił:

„Pochwalony bądź, Panie mój, przez siostrę Wodę,
bo ona jest bardzo przydatna i pokorna, i bezcenna, i czysta”.

Określając wodę jako przydatną i bezcenną, wskazywał jej nieodzowność do życia ludzi oraz innych stworzeń. Co ciekawe, była też ona dla niego pokorna i czysta. Jej pokory upatrywał w tym, że nie ma własnego kształtu, ale ulegle przyjmuje formę naczynia, które wypełnia. Czysta zaś jest, bo sama z siebie nie zmienia swojej substancji, zanieczyścić ją może jedynie ktoś lub coś. Wiadomo przecież – jak tłumaczy Jezus w odniesieniu do człowieka – „że nic z tego, co z zewnątrz wchodzi do człowieka, nie może uczynić go nieczystym. Co wychodzi z człowieka, to czyni go nieczystym” (Mk 7,18.20). Tak też woda w swej istocie zawsze jest czysta, by przypominać człowiekowi, że winien dbać o swoją wewnętrzną czystość.

W sporządzonej przez Tomasza z Celano relacji z wizji jednego z braci, podczas której ujrzał on św. Franciszka ubranego w purpurową dalmatykę, można przeczytać urzekający opis ogrodu, zwracający uwagę na dobroczynne znaczenie wody: „Tak więc święty Ojciec przybył wraz z owym dziwnym tłumem do miejsca bardzo uroczego, które nawodnione obficie płynącymi wodami pięknie zieleniło się wszelką trawą i zielem, stroiło się w zdobne kwiaty i pełne było rozkosznych drzew wszelkiego rodzaju”. Zachwyt zawarty w tych słowach przywodzi na myśl wizję proroka Ezechiela, w której woda wypływająca ze świątyni uzdrawia i ożywia: „A nad brzegami potoku mają rosnąć po obu stronach różnego rodzaju drzewa owocowe, których liście nie więdną, których owoce się nie wyczerpują; każdego miesiąca będą rodzić nowe, ponieważ woda dla nich przychodzi z przybytku. Ich owoce będą służyć za pokarm, a ich liście za lekarstwo” (Ez 47,12).

Ożywianie wyschłego serca
Woda dla Asyzjaty jest też symbolem łaski, która odradza człowieka, tak jak to się dzieje w sakramencie chrztu. W „Regule niezatwierdzonej” wyraża on z przejęciem troskę o głoszenie Ewangelii, aby niewierzący mogli stać się chrześcijanami, „gdyż kto nie narodzi się ponownie z wody i Ducha Świętego, nie może wejść do Królestwa Bożego”. Co więcej, kto żyje w zjednoczeniu z Panem, może się przekonać o prawdziwości zapewnienia Jezusa: „Strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza” (J 7,38). „Dzieje błogosławionego Franciszka” dają do zrozumienia, że św. Franciszek miał świadomość tego, czego właśnie doświadczał: „A ponieważ strumienie wody żywej płynęły z jego wnętrza, które pił z głębi piersi Pana Jezusa Chrystusa, przeto przemieniał dusze słuchających i sprawiał cudowne owoce”.

Święty Antoni z Padwy w oryginalny sposób tłumaczy łacińską etymologię miłosierdzia, pozwalając jednocześnie lepiej rozumieć Franciszkowe doświadczenie: miserum rigans cor, co znaczy „zraszanie biednego serca”. Wyświadczanie miłosierdzia nie jest bowiem niczym innym, jak zraszaniem, nawadnianiem, ożywianiem wyschłego serca człowieka. Właśnie w ten sposób postępował św. Franciszek wobec trędowatych, kiedy wyświadczał im – o czym pisze w „Testamencie” – miłosierdzie. Zdawał sobie przecież sprawę z tego, że tak może się czuć człowiek odrzucony i wzgardzony: „jak ziemia zeschła, spragniona, bez wody” (Ps 63,2), Wiedział też, że Bóg sponiewieranego przez życie i ludzi może zechcieć odrodzić za sprawą posłania mu na ratunek bliźniego. Co zaskakujące, odkrył ponadto, że wyświadczanie miłosierdzia ożywia, przemienia i odradza jednocześnie tego, kto ma je dla innych: „to, co uznawałem za gorzkie, zmieniło mi się w słodycz duszy i ciała”.

Zanurzenie w Bogu
Wspomniane „Dzieje błogosławionego Franciszka” przywołują interesującą ze względu na jej skutek rozmowę, którą przeprowadził on z jednym z braci na temat wody w jej wymiarze materialnym. Wartość tej refleksji leży w tym, że została ona tak poprowadzona, aż stała się zaczątkiem mistycznego uniesienia: „Powiedz mi, czy kropla wody, spadając do morza, nadaje swoje imię morzu, czy morze nadaje je kropli?”. I odpowiedział, że tak substancja, jak i imię kropli zostaje wchłonięte i przyjmuje imię morza. I powiedziawszy to, brat Idzi wobec wszystkich stojących tam został porwany w zachwycenie. Pojął bowiem, że natura ludzka, która w obliczu Boga jest jakby kropla, wchłonięta została przez ogromne morze, to jest przez nieskończoną Boskość we wcieleniu Pana naszego Jezusa Chrystusa, który jest błogosławiony na wieki. Amen”.

Stąd też człowiek, który nosi miano chrześcijanina, jest nim naprawdę, jeśli pozostaje zanurzony w Chrystusie i z Niego czerpie siłę do godnego, szczęśliwego i owocnego życia. Święty Bonawentura w „Życiorysie większym” przypomina, że Syn Boży przyszedł na ziemię, aby „odkupić ceną świętej krwi i oczyścić obmyciem wodą (Ef 5,26), a także orzeźwić pucharem, niczego dla siebie nie zatrzymując, lecz wszystko szczodrze rozdając dla naszego zbawienia”. Woda łaski nie tylko obmywa człowieka z grzechu, ale go ożywia, orzeźwia i odradza do nowego życia. Jako symbol przypomina zawsze o tajemnicy chrztu: „Zatem przez chrzest zanurzający nas w śmierć zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie – jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca” (Rz 6,4). Dokonuje się to zawsze, kiedy człowiek realizuje wezwanie św. Franciszka z „Listu do zakonu”: „Niczego więc z siebie nie zatrzymujcie dla siebie, aby was całych przyjął Ten, który cały wam się oddaje”. Chciałoby się od razu dodać: aby was całych zanurzył w sobie Pan.

Tekst o. Andrzej Zając OFMConv

GOP [152/2/2025]


ojciec Andrzej Zając franciszkanin, doktor teologii, nauczyciel akademicki, rekolekcjonista, tłumacz, wydawca. Autor tomików wierszy i książek.

 

Ostatnio zmieniany wtorek, 04 marzec 2025 14:33

Nowy numer "Głosu Ojca Pio"

Głos Ojca Pio 152 (2/2025)

Głos Ojca Pio 152 (2/2025)

Pokazuje ożywczą moc wody. Autorzy omawiają rolę, jaką spełnia ona w liturgii Kościoła, a także w wierzeniach ludowych. Przeczytamy także o jej leczniczych właściwościach i wykorzystywaniu do...

Czytaj więcej

        


 

CZY * GŁOS OJCA PIO * JEST TYLKO O OJCU PIO?

  1. Świadectwa
  2. Intencje do Ojca Pio

WIDEO

UPIĘKSZ SOBIE ŻYCIE