Dobrego dnia z Ojcem Pio
2 KWIETNIA: Niech wierze i nadziei nie braknie miłości, która jednoczy z Bogiem.

Jak wypoczywać, to moim zdaniem tylko nad morzem. Na szczęście wyjazdy nad wodę należą do nielicznych upodobań, które mogę dzielić z małżonką. Oczywiście, jeśli chodzi o sposób wypoczynku, istnieją między nami różnice. Są jednak pewne stałe punkty każdego pobytu nad morzem, między innymi wieczorny spacer, by podziwiać zachód słońca. Podczas jednego z takich wypadów w celu robienia urokliwych zdjęć, młodsza córka na widok słońca zachodzącego na tle czystego nieba „wypaliła”, że to nudny obrazek, bo nie ma żadnej chmurki. Coś w tym jest. Rzeczywiście, z punktu widzenia sztuki fotograficznej zdjęcia krajobrazowe z bezchmurnym niebem są dość nudne...

Pewne rzeczy się nie nudzą. Pewne rzeczy wywarły tak głęboki wpływ na psychikę, że są już w niej stale obecne. Nie znaczy to, że żyję przeszłością, ale były tam tak wspaniałe, fantastyczne chwile, których nie da się przeżyć na Ziemi.

Kiedy czytam życiorysy świętych, widzę, jak bardzo byli pokorni: niektórzy wobec surowych spowiedników, inni w stosunku do nierozumiejących ich dostojników Kościoła, a większość przede wszystkim w obliczu swoich wad i słabości. Tak wysoce wyśrubowane przykłady potrafią zniechęcić i obudzić we mnie poczucie, że w ten sposób nie da się żyć. Nie potrafię przecież aż tak bardzo się uniżyć. W moim kręceniu się wokół własnej osi nie znajduję na to miejsca. Czy aby na pewno tak jest?

 

Żyjemy w niepokornych czasach. Nasza cywilizacja cierpi na pandemię zbyt wysokiego mniemania o sobie. Tak trudno jest „oceniać jedni drugich za wyżej stojących od siebie”, co zalecał św. Paweł Apostoł w Liście do Filipian. Dzisiaj człowiek coraz częściej kieruje się prawami rynku i nie liczy się z dobrem czy potrzebami innych. Świat lansuje karierę, pozycję społeczną, prestiż, sławę, bogactwa materialne, przyjemności zmysłowe, jednym słowem, wszystko, co kojarzy się z użyciem i hedonizmem. Stąd też przyjmowanie postawy pokory wzbudza wiele wątpliwości...

Największe autorytety teologiczne i naukowe, wielka machineria medyczna i analityczna, a wszystko po to, by wyjaśnić tajemnicę stygmatów. Jak Całun Turyński jest najlepiej zbadanym dowodem na świecie, tak spośród wszystkich ludzi Kościoła stygmatycy są najbardziej wnikliwie prześwietleni pod kątem swej autentyczności. Cała moja wiedza w tym zakresie opiera się na znajomości żmudnej pracy specjalistów z różnych dziedzin, która udokumentowana jest w wielu publikacjach religijnych i medycznych. W kwestii stygmatów Ameryki nie odkryję, więc spróbuję popatrzeć na nie z innej strony.

Nie mam zamiaru mieszać się do kakofonii krzyków o uchodźcach-nachodźcach na wschodniej granicy Polski ani dywagować o potrzebie budowania na niej kolejnych murów i umocnień. Znacznie ważniejsze jest dla mnie dotarcie do przyczyn tej sytuacji, ponieważ inaczej jej skutków się nie powstrzyma. Warto zająć się tym problemem zwłaszcza dlatego, że próby powstrzymania tzw. dzikiej imigracji w Europie niczym próba blokowania powodzi korkiem.

Nowy numer "Głosu Ojca Pio"

Głos Ojca Pio 152 (2/2025)

Głos Ojca Pio 152 (2/2025)

Pokazuje ożywczą moc wody. Autorzy omawiają rolę, jaką spełnia ona w liturgii Kościoła, a także w wierzeniach ludowych. Przeczytamy także o jej leczniczych właściwościach i wykorzystywaniu do...

Czytaj więcej

        


 

CZY * GŁOS OJCA PIO * JEST TYLKO O OJCU PIO?

  1. Świadectwa
  2. Intencje do Ojca Pio

WIDEO

BÓG NA EKRANIE

UPIĘKSZ SOBIE ŻYCIE