Dobrego dnia z Ojcem Pio
4 MARCA: Jezus wszystko zaplanował w celu twego uświęcenia i zawstydzenia nieprzyjaciela oraz chwały Bożej.

Chleba naszego powszedniego

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

MODLITWA „OJCZE NASZ” SZKOŁĄ WDZIĘCZNOŚCI

Modlitwa „Ojcze nasz”, której nauczył nas sam Pan Jezus, jest wyjątkowa, warto zatem podjąć wysiłek, by na nowo odczytywać ją w kontekście własnego życia. Zawiera siedem próśb o najważniejsze dary. Czwarta z nich odnosi się do tak prozaicznego i powszedniego aspektu jak pożywienie: „chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”. Chociaż może wydawać się prosta i oczywista, skrywa w sobie kilka niezwykle ważnych wymiarów wdzięczności.

Nasza codzienność, a właściwie każda chwila dnia, zależy wyłącznie od Boga. Gdyby On nie obdarzał nas łaską, nie bylibyśmy w stanie wstać z łóżka ani wykonać żadnego kroku. Bóg bowiem nie tylko jednym aktem powołał nas do istnienia, ale również nieustannie podtrzymuje przy życiu. Przez tchnienie Ducha Świętego jest obecny w każdym aspekcie naszej egzystencji, chociaż nie zawsze mamy tego świadomość. Dzięki Jego łasce możemy nie tylko przeżywać prozę codzienności, ale też realizować plany, marzenia i spełniać ambicje. Bóg jest źródłem, z którego czerpiemy siłę i energię potrzebną do życia „tu i teraz”.

Warto zatem docenić fakt życia i wolę istnienia, która nieustannie jest podtrzymywana przez Stwórcę. W każdej chwili jesteśmy zaproszeni do uznania tego za dar i zachętę do wspólnoty z Bogiem i współpracy przy realizacji planu, który dla nas przygotował.

Pokarm fizyczny
Codziennie potrzebujemy pożywienia, by podtrzymać nasze życie i zyskać siłę do działania. To niezwykłe, że Bóg w swojej nieskończonej miłości i opiece nieustannie zapewnia nam wszystko, co niezbędne do życia: wodę, pokarm, schronienie oraz zdrowie, które wydają się nam tak oczywiste, choć tymczasem są one darem – błogosławieństwem zapisanym w codzienności. Dlatego niech nasza modlitwa „Ojcze nasz” będzie nie tylko prośbą, ale i aktem dziękczynienia, który zmienia naszą perspektywę i sprawia, że stajemy się bardziej świadomi otrzymywanych każdego dnia darów.

Wcześniejsze pokolenia, nasi dziadkowie i rodzice, częściej pamiętały o wdzięczności przed i po posiłku. Tymczasem my łatwo zapominamy o tych prostych gestach w dzisiejszym zgiełku i pośpiechu. Z przymrużeniem oka problem ten przedstawia anegdota o rolniku, który przyjechał do miasta i zjadł obiad w restauracji. Zgodnie ze zwyczajem przed posiłkiem uczynił znak krzyża i krótko się pomodlił. Nie spodobało się to jednemu z młodych ludzi siedzących przy sąsiednim stoliku, który zaczął prowokować: „Ej, człowieku, u was na wsi wszyscy tak się modlą?”. Rolnik, uśmiechając się, odpowiedział: „Niestety nie – krowa, świnia i koń tego nie robią!”. Ta scenka rodzajowa doskonale pokazuje, jak ważna jest postawa wdzięczności, która nadaje sens codziennym rytuałom. Modlitwa przed posiłkiem bynajmniej nie jest oznaką zacofania ani anachronizmu, to raczej manifest serca przepełnionego prostotą, mądrością i przywiązaniem do tradycyjnych wartości.

Dziękczynienie za jedzenie daje także sposobność do refleksji nad tym, co naprawdę liczy się w życiu. Niezależnie od tego, czy jemy chleb ze smalcem, czy delektujemy się wyszukanymi potrawami, moment zatrzymania się i odczucia wdzięczności wskazuje na naszą duchowość. Świadczy o naszej intymnej relacji z Bogiem, który jest źródłem wszystkiego, co dobre. Skoro codziennie ośmielamy się prosić: „chleba powszedniego daj nam dzisiaj”, równie częste powinno być dziękowanie za zaspokojenie naszych potrzeb.

Kiedy tego nie robimy, możemy mówić, że cierpimy na formę „amnezji serca”, o której wspomina psalmista, zachęcając samego siebie: „Uwielbiaj, duszo moja, Pana, nie zapominaj o tym, co dobrego ci uczynił” (Ps 103,2). Modlitwa Pańska każdego dnia przypomina nam nie tylko o fundamentalnych potrzebach, ale też o fundamentalnej wdzięczności za otrzymane od Boga dary.

Pokarm niebieski
Warto pamiętać, że „nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych”. Toteż każda msza święta jest zaproszeniem do celebracji darów znajdujących się na dwóch stołach: słowa Bożego i Eucharystii. Owe dwa źródła pokarmu duchowego nie tylko napełniają nasze serca i umysły, uzdalniając je do działania w codziennym życiu, ale też dają siłę do ukierunkowania życia w stronę Nieba – ostatecznej ojczyzny.

Pokarm duchowy jest niezbędny do funkcjonowania zarówno w sensie moralnym, jak i eschatologicznym. Na co dzień, aby kierować się w życiu odpowiednimi wartościami i podejmować właściwe decyzje, musimy regularnie czerpać ze Źródła. Tylko w ten sposób możemy bowiem zdobywać zasługi, które zapewnią nam możliwość przejścia przez próg doczesności i wstąpienia do wieczności z Bogiem. Jezus mówi: „Kto spożywa moje ciało i pije moją krew, ma życie w sobie, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym”. Owo przesłanie podkreśla fundamentalne znaczenie Eucharystii w naszym życiu, ponieważ jest ona źródłem nie tyle siły fizycznej, co przede wszystkim mocy ducha, która na wzór Jezusa uzdalnia nas do pełnienia Bożej woli.

Otrzymywanie strawy duchowej domaga się szczególnej wdzięczności, ponieważ stanowi o fundamencie naszej duchowości i relacji z Bogiem. Możemy i powinniśmy z niej korzystać nie tylko w niedziele. Niestety, w dzisiejszych czasach często dostrzegamy nieumiejętność doceniania wartości Eucharystii i słowa Bożego. Chodzi nie tylko o fakt, że coraz mniej chrześcijan przychodzi do świątyni, aby przyjąć Jezusa do swoich serc, ale również o wychodzenie z mszy świętej bez poczucia wdzięczności za Jego słowo i żywą obecność w sakramencie. Ta niewdzięczność jest szczególnie niebezpieczna, bo czyni ludzi głodnymi pomimo fizycznego uczestnictwa w uczcie eucharystycznej i darmowej miłości Boga. A przecież bez zdolności dostrzegania i doceniania Bożych darów łatwo popadamy w rutynę i obojętność.

Pokarm miłości
Zarówno w słowie Bożym, jak i w Eucharystii Bóg pragnie się z nami dzielić miłością i do niej nas zaprasza. Wdzięczność to zdolność widzenia jej we wszystkim, bo – jak mówi Thomas Merton – „Bóg dał nam wszystko”. Gdy wykształcimy w sobie tę umiejętność, nasze życie duchowe stanie się o wiele bogatsze, pełniejsze i bardziej autentyczne. Pełnia życia znajduje się bowiem w Chrystusie, który nie tylko karmi nas swoim ciałem i krwią, ale także zachęca do dzielenia się miłością z innymi, aby przekształcać nasze życie i otaczający nas świat.

W teologii wiele mówi się o tym, że człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo Boga, co oznacza, że posiada zdolność racjonalnego myślenia, tworzenia i zarządzania światem. To prawda, ale istota złożonej w nas boskości polega przede wszystkim na zdolności ludzkiego serca do kochania. Nie tylko zostaliśmy stworzeni z miłości, ale także dla miłości. Bez niej umieramy, podobnie jak rośliny bez wody. Doświadczanie miłości od innych ludzi pozwala nam odnaleźć głębsze znaczenie naszego życia. W szczególny sposób napełniamy się nią za sprawą słowa Bożego i Eucharystii. Z tego powodu jesteśmy posłani, by dawać ją innym. Ona bowiem nadaje sens, kierunek i cel. Dla niej warto podejmować wysiłki i stawiać czoła przeciwnościom losu. Dziękujmy zatem za to podniesione do rangi cnoty uczucie, ponieważ urealnia ono duchowość.

Zrozumienie, że darem jest zarówno pokarm cielesny, jak i duchowy, pomaga przyjąć postawę nieustannej wdzięczności za bliską i realną miłość, która ukazuje samego Stwórcę. Sprawia, że ona na nowo rodzi się pośród nas. Taka wdzięczność nie tylko wzbogaca nasze życie, ale również pogłębia naszą relację z Bogiem, sobą i innymi, dając siłę do wypełniania misji w świecie.

Kiedy patrzymy na własne życie przez pryzmat miłości i wdzięczności, stajemy się zdolni do doceniania piękna otaczającego świata i skutecznego dzielenia się tymi darami z innymi. W ten sposób każda chwila codzienności staje się okazją do spotkania z Bogiem i pełnego uczestnictwa w Jego planie zbawienia.

Tekst br. Piotr Kwiatek OFMCap

[GOP 152/2/2025]


brat Piotr Kwiatek – kapucyn, doktor psychologii, wykładowca. Specjalizuje się w psychologii pozytywnej. Autor artykułów i książek.

Ostatnio zmieniany wtorek, 04 marzec 2025 14:32

Nowy numer "Głosu Ojca Pio"

Głos Ojca Pio 152 (2/2025)

Głos Ojca Pio 152 (2/2025)

Pokazuje ożywczą moc wody. Autorzy omawiają rolę, jaką spełnia ona w liturgii Kościoła, a także w wierzeniach ludowych. Przeczytamy także o jej leczniczych właściwościach i wykorzystywaniu do...

Czytaj więcej

        


 

CZY * GŁOS OJCA PIO * JEST TYLKO O OJCU PIO?

  1. Świadectwa
  2. Intencje do Ojca Pio

WIDEO

UPIĘKSZ SOBIE ŻYCIE