Święty Mikołaj to chyba najbardziej znana postać na całym świecie. Był biskupem Miry. W tradycji przedstawiany jako starzec z okazałą brodą, często w infule i z pastorałem, z workiem prezentów i pękiem rózeg w ręce. 6 grudnia (w rocznicę śmierci świętego) grzecznym dzieciom przynosi prezenty, a niegrzecznym – rózgę.
Uroczystość tę wprowadził do liturgii Kościoła katolickiego papież Pius XI w 1925 roku. Nakazał wówczas, aby we wszystkich kościołach tego dnia odmówiono litanię do Najświętszego Serca Pana Jezusa oraz akt poświęcenia rodzaju ludzkiego Najświętszemu Sercu.
Uroczystość ma charakter radosny, wspominamy bowiem wszystkich, którzy żyli przed nami i osiągnęli szczęście wieczne. Kościół wspomina nie tylko oficjalnie uznanych świętych, ale także wszystkich wiernych zmarłych, którzy już osiągnęli zbawienie i przebywają w niebie.
Kiedy patrzę na historię Karola Wojtyły, to uderza mnie jego zdolność słuchania drugiego. W każdym napotkanym człowieku dostrzegał jakąś niezwykłą wartość. Szukał go wszędzie i dla niego gotów był przekraczać skostniałe konwenanse.
O księdzu Jerzym usłyszałem po jego uprowadzeniu, gdy wszyscy wyczekiwali na wiadomość, że jednak żyje. Przebywałem wtedy na terenie parafii św. Stanisława Kostki, gdzie odbywały się słynne Msze za Ojczyznę. Tego, co tam zobaczyłem, nie zapomnę do końca życia.
Temat numeru: Moc w słabości
Najnowszy numer zaprasza do rozważań na temat ludzkiej słabości, z której można jednak czerpać siłę. Pokazują to przykłady: Andrzeja Sowy, byłego narkomana oraz ks. Jana Kaczkowskiego.
Czytaj więcejPrzemówienie prezydenta Stanów Z…
Spojrzałam na kalendarz z uśmiechnię…
Mam 31 lat, a od 10 lat jestem sko…
Moja historia zetknięcia się z Ojcem…
Nie należałam do praktykujących kato…
Znałeś mnie, Padre, zanim ja poz…
Byliśmy młodzi, beztroscy, razem pod…