Czyż nie jest zadziwiające to, że Pan Jezus i Ojciec Pio mają ze sobą tyle wspólnego? Ojciec Pio, tak jak Jezus, nosił te same rany i cierpiał za grzeszników. Kochał ludzi, uczył ich, że modlitwą można zdziałać wiele dobrego, a wiary nie trzeba się wstydzić, wręcz przeciwnie, należy się nią chwalić!
„Zostaw męża i zostań tu na zawsze!” – usłyszała od Ojca Pio podczas spowiedzi. Skonsternowana, skamieniała tak, że nie mogła się ruszyć z konfesjonału. Zapytała: „Ale jak mam mu to powiedzieć?”.
Wyrosła w rodzinie kobiet z charakterem. Zawsze starała się być sobą. Umiała „odrodzić się” i podnieść, nawet po ogromnej tragedii, której nie oszczędziło jej życie.
Zupełnie oddała się przewodnictwu duchowemu Ojca Pio, choć przyznawała otwarcie, że posłuszeństwo to jest ciężkim doświadczeniem. Jej serce raniły przede wszystkim połajanki oraz próby, jakim poddawał swoje duchowe córki, a także ich nierówne traktowanie.
Gdy jego rodzina przeczytała w gazecie o człowieku, który czyni cuda, niezwłocznie zabrała go do San Giovanni Rotondo. Od Ojca Pio nie otrzymał jednak zapewnień o wyzdrowieniu, tylko przepowiednię nadającą się do szerokiej interpretacji...
Nowe wydanie przedstawia zagadnienie pokory w życiu chrześcijańskim. W temat wprowadza artykuł zachęcający do odrzucenia stereotypów i pokazania siły wewnętrznej, jaką daje praktykowanie tej cnoty.
Czytaj więcejMam 31 lat, a od 10 lat jestem sko…
W każdej chwili może umrzeć – s…
Jest dzisiaj pewna, że powrót mę�…
Spojrzałam na kalendarz z uśmiechn…
Moja historia zetknięcia się z Ojc…
Byliśmy młodzi, beztroscy, razem p…
Przemówienie prezydenta Stanów…
Pewnego dnia mama, gdy siedziała na…
Rozpoznał mnie wśród wielu osób…
Nie należałam do praktykujących k…
Znałeś mnie, Padre, zanim ja p…