Uzdrawiał ludzi. Posiadał dar bilokacji i proroctwa. Czytał w ludzkich sercach. Mówił w nieznanych mu językach. Nawracał grzeszników. Z jego ran wydobywał się zapach fiołków. Jako stygmatyk Ojciec Pio otrzymał wiele darów. Jednak to nie nadprzyrodzone charyzmaty, które przyciągały rzesze ludzi, tylko przemieniająca miłość do Boga i heroiczność cnót przesądziły o jego świętości. W tym roku mija dwadzieścia pięć lat od czasu, gdy został ogłoszony błogosławionym.
"Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom". Jakże trafne wydają się te słowa Jezusa w odniesieniu do ciebie, Ojcze Pio. Naucz także nas pokory serca, byśmy zostali zaliczeni do owych prostaczków z Ewangelii, którym Ojciec obiecał objawić tajemnicę swego Królestwa.
Wobec nieuchronnej operacji pacjentka jeszcze natarczywiej poprosiła Ojca Pio w myśli: „Ty bądź moim chirurgiem. Ty mnie zoperuj!” Po kilku godzinach odczuła jego cudowną obecność. Poczuła, że ktoś przecina jej szyję. Została zoperowana wirtualnie przez Ojca Pio. Lekarze stwierdzili, że z medycznego punktu widzenia jest zdrowa i rzeczywiście została uzdrowiona.
Zgodnie z prawem przedyskutowano dokumenty dotyczące cnót Ojca Pio. 13 czerwca 1997 roku odbył się specjalny Kongres Konsultorów teologów z wynikiem pozytywnym. Na sesji zwyczajnej 21 października tegoż roku relator sprawy, kardynałowie i biskupi uznali, że Ojciec Pio z Pietrelciny praktykował w stopniu heroicznym cnoty teologalne, kardynalne i z nimi związane.
W dniu śmierci Ojca Pio z Pietrelciny postulator generalny udał się do San Giovanni Rotondo w celu złożenia hołdu zmarłemu. W zdumienie wprawił go tłum wiernych, który przesuwał się w modlitwie przed ciałem zmarłego. Oznaczało to, że opinia świętości, jaką Ojciec Pio cieszył się za życia, potwierdziła się przy jego śmierci. Postulator pomyślał o procesie beatyfikacyjnym, ale postanowił odczekać pięć lat, by sprawdzić, czy opinia świętości będzie wzrastać, czy też słabnąć.
Nowe wydanie przedstawia zagadnienie pokory w życiu chrześcijańskim. W temat wprowadza artykuł zachęcający do odrzucenia stereotypów i pokazania siły wewnętrznej, jaką daje praktykowanie tej cnoty.
Czytaj więcejZnałeś mnie, Padre, zanim ja p…
Byliśmy młodzi, beztroscy, razem p…
Moja historia zetknięcia się z Ojc…
Spojrzałam na kalendarz z uśmiechn…
W każdej chwili może umrzeć – s…
Pewnego dnia mama, gdy siedziała na…
Jest dzisiaj pewna, że powrót mę�…
Nie należałam do praktykujących k…
Mam 31 lat, a od 10 lat jestem sko…
Rozpoznał mnie wśród wielu osób…
Przemówienie prezydenta Stanów…