Trzeba uśpić zmysły, zamknąć oczy, być trochę jak człowiek pod narkozą na stole operacyjnym, aby Bóg, niczym wprawny chirurg, mógł przeprowadzać operację na sercu.
Czy zadałem sobie kiedykolwiek pytanie: „Dlaczego istnieję?”. Przecież tak nie musiało być. Świat w swych kosmicznych przestworzach i na przestrzeni miliardów lat „poradziłby sobie” równie dobrze, gdyby mnie nie było. A jednak jestem, mogę czytać te słowa i stawiać sobie takie pytania, na które odpowiedź będzie musiała sięgnąć nieskończoności...
Jeśli kiedyś Bóg wezwie nas przed siebie i każe się rozliczyć z życia, to nie tylko zapyta, czy się modliliśmy i kochaliśmy drugiego człowieka. Rozliczy nas również z tego, jak dbaliśmy o pozostałe dary – psychikę i ciało – którymi nas obdarzył, powołując do życia.
„Mogłam pozostać w świecie i czynić dobro, i byłabym też pomocna ludziom” – myślała siedemnastoletnia Urszula, nowicjuszka w klasztorze sióstr klarysek kapucynek. I zatęskniła za balami i umizgami kawalerów starających się o jej rękę…
„Mogłam pozostać w świecie i czynić dobro, i byłabym też pomocna ludziom” – myślała siedemnastoletnia Urszula, nowicjuszka w klasztorze sióstr klarysek kapucynek. I zatęskniła za balami i umizgami kawalerów starających się o jej rękę. A przecież od dziecka tak bardzo chciała naśladować Chrystusa i słuchać Jego głosu. Tak bardzo, że kiedy przełożona klasztoru odmówiła przyjęcia jej do zakonu słynącego z surowego trybu życia, wymusiła na miejscowym biskupie pozwolenie na rozpoczęcie postulatu właśnie w tym miejscu…
Gdy jego rodzina przeczytała w gazecie o człowieku, który czyni cuda, niezwłocznie zabrała go do San Giovanni Rotondo. Od Ojca Pio nie otrzymał jednak zapewnień o wyzdrowieniu, tylko przepowiednię nadającą się do szerokiej interpretacji...
Zupełnie oddała się przewodnictwu duchowemu Ojca Pio, choć przyznawała otwarcie, że posłuszeństwo to jest ciężkim doświadczeniem. Jej serce raniły przede wszystkim połajanki oraz próby, jakim poddawał swoje duchowe córki, a także ich nierówne traktowanie.
Wyrosła w rodzinie kobiet z charakterem. Zawsze starała się być sobą. Umiała „odrodzić się” i podnieść, nawet po ogromnej tragedii, której nie oszczędziło jej życie.
Prosić o miłosierdzie dla grzeszników, a także w różnych innych potrzebach bliźnich było chlebem powszednim Ojca Pio. Lista spraw i osób, które codziennie polecał dobremu Bogu, wydawała się nie mieć końca. Ich życiowe problemy stawały się intencjami jego modlitw, a troska o ich zbawienie jego powołaniem.
Był znanym kaznodzieją w całych Włoszech. Swoje przepowiadanie opierał na Piśmie Świętym. Wiele ludzi pod wpływem jego kazań się nawracało. Tak było na przykład w Rzymie, gdy z polecenia papieża głosił kazania dla Żydów.
Nowe wydanie przedstawia zagadnienie pokory w życiu chrześcijańskim. W temat wprowadza artykuł zachęcający do odrzucenia stereotypów i pokazania siły wewnętrznej, jaką daje praktykowanie tej cnoty.
Czytaj więcejSpojrzałam na kalendarz z uśmiechn…
Pewnego dnia mama, gdy siedziała na…
W każdej chwili może umrzeć – s…
Byliśmy młodzi, beztroscy, razem p…
Nie należałam do praktykujących k…
Jest dzisiaj pewna, że powrót mę�…
Przemówienie prezydenta Stanów…
Znałeś mnie, Padre, zanim ja p…
Mam 31 lat, a od 10 lat jestem sko…
Moja historia zetknięcia się z Ojc…
Rozpoznał mnie wśród wielu osób…