lipiec/sierpień 2016
100 razy Ojciec Pio
Mojej żonie zebrało się na wspominki. Poszły w ruch zdjęcia i moje trzy damy zasiadły przed albumami. To chyba jakaś głębsza sprawa (genetyczna?), że kobiety co pewien czas wracają do przeszłości i przeglądają zasoby domowego archiwum. Ileż przy tym śmiechu i westchnień. A to opaska ze szpitala, na której wypisano imię i nazwisko dziecka, a to smoczek zamówiony przeze mnie w barwach mojego ulubionego klubu piłkarskiego. Dobrze, że moja żona ma terabajty pamięci podręcznej, bo pamięta prawie wszystko, a ja tylko to, co zapisane, jeśli nie zapomnę zapisać.
Ojciec Pio umiał postępować z kobietami: nie bał się ich piękna, ale obawiał się o piękno ich duszy. Choć wystawiany przez niektóre z nich na próbę, sam nie próbował wyrządzić im żadnej krzywdy. Kochał je sercem czystym i uważnym.
Na początku lat 80. ubiegłego wieku, a więc zaledwie kilkanaście lat po śmierci Ojca Pio, pojawiła się w moim domu rodzinnym książka opisująca życie znanego już wówczas na całym świecie kapucyńskiego zakonnika. Ponieważ miałem wtedy tylko kilka lat, nie umiałem jeszcze czytać. Pamiętam jednak, że rysunek umieszczony na okładce książki, przedstawiający tajemniczą postać mnicha w brązowym habicie, surowo spoglądającego przed siebie, budził we mnie ciekawość, ale i dziwny lęk.
Czyż nie jest zadziwiające to, że Pan Jezus i Ojciec Pio mają ze sobą tyle wspólnego? Ojciec Pio, tak jak Jezus, nosił te same rany i cierpiał za grzeszników. Kochał ludzi, uczył ich, że modlitwą można zdziałać wiele dobrego, a wiary nie trzeba się wstydzić, wręcz przeciwnie, należy się nią chwalić!
Nowe wydanie przedstawia zagadnienie pokory w życiu chrześcijańskim. W temat wprowadza artykuł zachęcający do odrzucenia stereotypów i pokazania siły wewnętrznej, jaką daje praktykowanie tej cnoty.
Czytaj więcejPrzemówienie prezydenta Stanów…
Spojrzałam na kalendarz z uśmiechn…
Byliśmy młodzi, beztroscy, razem p…
Pewnego dnia mama, gdy siedziała na…
W każdej chwili może umrzeć – s…
Znałeś mnie, Padre, zanim ja p…
Moja historia zetknięcia się z Ojc…
Mam 31 lat, a od 10 lat jestem sko…
Jest dzisiaj pewna, że powrót mę�…
Rozpoznał mnie wśród wielu osób…
Nie należałam do praktykujących k…