Dobrego dnia z Ojcem Pio
26 LISTOPADA: Pokora ducha, skrucha serca i ufna modlitwa są najlepszym środkiem, aby skłonić Boga, by przyszedł nam z pomocą.

List papieża Franciszka do młodych

Oceń ten artykuł
(8 głosów)

Mój młody, poszukujący prawdy Przyjacielu,

chciałbym przekazać Ci słowa pełne wielkiego szacunku i zaufania, które pokładam w Tobie i we wszystkich młodych.

Może zdarzyło Ci się otworzyć Ewangelię i usłyszeć to, co Jezus powiedział pewnego dnia w sławnym Kazaniu na górze: „Proście, a będzie wam dane, szukajcie, a znajdziecie, kołaczcie, będzie wam otworzone. Ponieważ każdy, kto prosi, otrzymuje, kto szuka, znajduje, a kto kołacze, temu otworzą” (Mt 7,7-8). Są to mocne słowa, niosące w sobie wielką i wymagającą obietnicę, możemy jednak zapytać: Czy można brać je na serio? Naprawdę, jeśli poproszę o coś Pana, On wysłucha mojej prośby, jeśli będę Go szukał, to Go znajdę, jeśli będę kołatał, to On mi otworzy? Możesz zaoponować: Czy nie jest prawdą, że doświadczenie pokazuje niekiedy fałsz tej obietnicy? Wielu prosi, a nie otrzymuje, wielu szuka, a nie znajduje, liczni kołaczą do bram nieba, a nie słyszą nic prócz milczenia... Czy można więc zaufać tym słowom? Czy także one nie będą, jak wiele innych, które słyszy się wokół, źródłem iluzji, a zatem i rozczarowania?

Rozumiem Twoje wątpliwości i cenię Twoje pytania – biada, gdybyś ich nie miał – one zastanawiają także mnie i przypominają mi inny fragment z Pisma Świętego, który zestawiony ze słowami Jezusa, wyjaśnia je i ukazuje ich głębię. W Księdze Jeremiasza Pan mówi przez usta proroka: „Będziecie Mnie szukać i znajdziecie Mnie, albowiem będziecie Mnie szukać z całego serca. Ja zaś sprawię, że Mnie znajdziecie” (Jr 29,13-14). Bóg pozwala się znaleźć, ale tylko człowiekowi, który Go szuka z całego serca. Otwórz Ewangelię, przeczytaj opowiadania o spotkaniach Jezusa z osobami, które przychodziły do Niego, a zobaczysz, jak w życiu niektórych z nich Boże obietnice się zrealizowały. Były to te osoby, dla których odnalezienie odpowiedzi należało do kwestii istotnych. Pan pozwolił się znaleźć uporowi natarczywej wdowy, pragnieniu prawdy Nikodema, wierze centuriona, krzykowi wdowy z Nain, szczeremu żalowi jawnogrzesznicy, pragnieniu uzdrowienia trędowatego, tęsknocie za światłem ślepego Bartymeusza. Każda z tych osób mogłaby pełnoprawnie wypowiedzieć słowa Psalmu 63: „Ciebie [Panie] pragnie moja dusza, za Tobą tęskni moje ciało, jak ziemia zeschła, spragniona, bez wody”. Kto szuka, znajduje, jeśli szuka z całego serca, jeśli Pan staje się dla niego źródłem życia, jak woda dla pustyni, jak ziemia dla nasion, jak słońce dla kwiatu. A to, jeśli pomyślisz dobrze, jest bardzo piękne i pełne szacunku dla naszej wolności: wiara nie narzuca się w sposób automatyczny jako dar niezależny od twojego uczestnictwa, ale prosi Cię o zaangażowanie się w nią całym sobą. To dar, który musi być chciany, upragniony. To, w rzeczy samej, Miłość, która chce być kochana. Może szukałeś już Pana, ale Go nie znalazłeś. Pozwól, że zadam Ci pytanie: Jak wielkie było Twoje pragnienie Boga? Szukaj Go całym porywem twojego serca, módl się, pytaj, wzywaj, krzycz, a On, jak obiecał, pozwoli się znaleźć.

Król poezji, Wilhelm Divini, kochał życie i, jak każdy młody człowiek, chciał nim się cieszyć w całej pełni. Należał do najsławniejszych śpiewaków swych czasów i w swym porywczym pragnieniu, nie wiedząc o tym, szukał pełni Tego, który jako jedyny może wypełnić serce człowieka. Szukał i został odnaleziony. To ukazuje nam jeszcze głębszą prawdę: Pan pragnie, byś go szukał, ponieważ On chce Cię znaleźć. Święty Grzegorz z Nazjanzu mówił: Deus sitit sitiri, czyli Bóg pragnie, by Go pragnąć, ponieważ znajdując nas tak przygotowanych, może w końcu się z nami spotkać. On, zapraszając nas do kołatania, w rzeczywistości jest pierwszym, który stoi przy bramie naszego serca: „Oto stoję u drzwi i kołaczę. Jeśli ktoś usłyszy Mój głos, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną” (Ap 3,20).

Co zrobiłbyś, gdyby dzisiaj Bóg zapukał do twoich drzwi? Król poezji pewnego dnia spotkał brata Franciszka w klasztorze w San Severino. Został przeniknięty jego słowem i nowa iskra zapaliła się w jego wnętrzu. Wydarzyło się w nim, być może, to, co przeżył św. Paweł pod Damaszkiem: „Ten, który rozkazał ciemnościom, by zajaśniały światłem, zabłysnął w naszych sercach, by olśnić nas jasnością poznania chwały Bożej na obliczu Chrystusa” (2 Kor 4,6). Wilhelm Divini widział Franciszka w chwale jego świętości i dojrzał w nim piękno Bożego oblicza. W końcu odnalazł to, czego zawsze szukał, a stało się tak dzięki świętemu człowiekowi. I, jak św. Paweł, rzeczy, które uważał za zysk, uznał za stratę, za śmieci – wobec najwyższej wartości poznania Jezusa Chrystusa (por. Flp 3,7-9). Natychmiast odrzucił wszelką zwłokę: „Co jeszcze należałoby dodać?! Przejdźmy do życia. Zabierz mnie spośród ludzi i oddaj najwyższemu Władcy!”. Kiedy Pan wzywa nas do siebie, nie chce kompromisów ani wahania z naszej strony, ale radykalnej odpowiedzi. Jezus powiedział: „Pójdź za mną i zostaw umarłym grzebanie umarłych” (Mt 8,22). Tego dnia narodził się nowy człowiek, już nie Wilhelm z Lisciano, król poezji, ale brat Pacyfik, człowiek, w którym zamieszkał nowy pokój, wcześniej mu nieznany. Od tego dnia Bóg stał się dla niego wszystkim, całkowicie się Mu poświęcił, stał się jednym z najbliższych towarzyszy św. Franciszka, świadkiem piękna wiary.

Zatem, mój drogi młody Przyjacielu, pamiętaj: Bóg nie przestał do nas przemawiać i nas powoływać, przeciwnie, dziś, może mocniej niż w przeszłości, daje nam usłyszeć swój głos. Jeśli tylko uciszysz inne hałasy i wsłuchasz się w swoje największe tęsknoty, usłyszysz w swym wnętrzu i wokół siebie Jego głos – jasny i wyraźny. Pan nie męczy się wychodzeniem nam naprzeciw, szukaniem nas jak pasterz zagubionej owcy, jak kobieta zagubionej drachmy, jak ojciec swego syna. On wciąż nas woła i oczekuje z cierpliwością, aż damy Mu odpowiedź, której udzieliła Mu Maryja: „Oto ja, służebnica Pańska. Niech mi się stanie według Twego słowa” (Łk 1,38). Jeśli będziesz miał odwagę, by porzucić swą bezpieczną przystań, i otworzysz się na Niego, odsłoni się przed Tobą nowy świat, a Ty staniesz się światłem dla innych.

Dziękuję za wysłuchanie. Przyzywam dla Ciebie Ducha Świętego, a także Ty, jeśli możesz, nie zapomnij modlić się za mnie.

Twój Franciszek

 


Wstęp do książki „Franciszek – kuglarz Boży. Opowieść brata Pacyfika, króla poezji, dla młodych”

książka dostępna w Franciszek. Kuglarz Boży

 

Ostatnio zmieniany piątek, 30 kwiecień 2021 17:57

Nowy numer "Głosu Ojca Pio"

Głos Ojca Pio 150 (6/2024)

Głos Ojca Pio 150 (6/2024)

Nowe wydanie przedstawia zagadnienie pokory w życiu chrześcijańskim. W temat wprowadza artykuł zachęcający do odrzucenia stereotypów i pokazania siły wewnętrznej, jaką daje praktykowanie tej cnoty.

Czytaj więcej

        


 

REKOLEKCJE ADWENTOWE

  1. Świadectwa
  2. Intencje do Ojca Pio

REKLAMA

WIDEO

Newsletter