Miał jedynie 135 centymetrów wzrostu, a był kolosem ducha.
Chciał być misjonarzem, a przez 36 lat nie opuszczał Padwy.
Mówił niewyraźnie, ale setki ludzi przyjeżdżało wysłuchać jego słów pociechy.
Dziennik napisany przez Cleonice Morcaldi to jedno z najcenniejszych źródeł poznania niezwykłej osoby św. Ojca Pio z Pietrelciny. Ich bezpośrednia znajomość rozpoczęła się od listu Cleonice do Ojca Pio z prośbą o pomoc w sprawdzianie z pedagogiki, potem przerodziła się w głęboką więź duchową. Choć nie należała do grona pierwszych córek duchowych, Ojciec Pio uważał ją jednak za swoją „pierworodną”, darzył szczególnymi względami, mówił, że jest jego odbiciem i że wybrał ją, by go zrozumiała. O ile uboższe byłoby nasze poznanie tajemnicy misji i duchowego ojcostwa św. Ojca Pio bez tych zapisków jego umiłowanej córki!
Kierownictwo duchowe Ojca Pio nadal jest bardzo pożądane. Jego współcześni czciciele i sympatycy chętnie sięgają po korespondencję z dziećmi duchowymi. Aby ułatwić im poszukiwanie odpowiedzi na najbardziej nurtujące pytania, na bazie tych listów powstał wybór porad duchowych Ojca Pio. Dotykają one rozmaitych - istotnych - wątpliwości w wierze i prowadzeniu życia chrześcijańskiego. Są wskazówkami, jak dążyć do miłości, prawdy i piękna duchowego.
„Kochaj Boga i nie bój się być szczęśliwym” to pierwsza na polskim rynku wydawniczym książka opisująca codzienne ludzkie sprawy w perspektywie doświadczenia wiary i psychologii pozytywnej.
Na początku lat 80. ubiegłego wieku, a więc zaledwie kilkanaście lat po śmierci Ojca Pio, pojawiła się w moim domu rodzinnym książka opisująca życie znanego już wówczas na całym świecie kapucyńskiego zakonnika. Ponieważ miałem wtedy tylko kilka lat, nie umiałem jeszcze czytać. Pamiętam jednak, że rysunek umieszczony na okładce książki, przedstawiający tajemniczą postać mnicha w brązowym habicie, surowo spoglądającego przed siebie, budził we mnie ciekawość, ale i dziwny lęk.
„Zostaw męża i zostań tu na zawsze!” – usłyszała od Ojca Pio podczas spowiedzi. Skonsternowana, skamieniała tak, że nie mogła się ruszyć z konfesjonału. Zapytała: „Ale jak mam mu to powiedzieć?”.
Czyż nie jest zadziwiające to, że Pan Jezus i Ojciec Pio mają ze sobą tyle wspólnego? Ojciec Pio, tak jak Jezus, nosił te same rany i cierpiał za grzeszników. Kochał ludzi, uczył ich, że modlitwą można zdziałać wiele dobrego, a wiary nie trzeba się wstydzić, wręcz przeciwnie, należy się nią chwalić!
Nowe wydanie przedstawia zagadnienie pokory w życiu chrześcijańskim. W temat wprowadza artykuł zachęcający do odrzucenia stereotypów i pokazania siły wewnętrznej, jaką daje praktykowanie tej cnoty.
Czytaj więcejMoja historia zetknięcia się z Ojc…
Nie należałam do praktykujących k…
Pewnego dnia mama, gdy siedziała na…
Mam 31 lat, a od 10 lat jestem sko…
Przemówienie prezydenta Stanów…
W każdej chwili może umrzeć – s…
Spojrzałam na kalendarz z uśmiechn…
Znałeś mnie, Padre, zanim ja p…
Jest dzisiaj pewna, że powrót mę�…
Byliśmy młodzi, beztroscy, razem p…
Rozpoznał mnie wśród wielu osób…