Ojciec Pio niezmiennie głosił, że Bóg chrześcijan jest Bogiem radości. Stąd też zalecał służenie Mu w pogodzie serca, ponieważ tylko wtedy można w pełni zakosztować Bożej miłości. Tylko wtedy można przezwyciężyć trudności. Tylko wtedy można śmiać się z samych siebie.
Jak pocieszyć swoje serce i oddalić od siebie smutek? W pielęgnowaniu pogody ducha z pewnością pomogą zebrane w tym poradniku zalecenia i wskazówki Ojca Pio, a także humorystyczne anegdoty z jego życia.
Porada. Jak rozwijać w sobie radość
Radość rodzi się z rozkoszowania się posiadaniem tego, co się kocha. Od momentu, gdy dusza pozna Boga, jest w naturalny sposób pchnięta do kochania Go. A kiedy podąża za tym naturalnym impulsem, wznieconym przez Ducha Świętego, kocha już Najwyższe Dobro. Oto jak szczęśliwa dusza wchodzi w posiadanie pięknej cnoty miłości. Odtąd, kochając Boga, ma pewność, że należy do Niego, ponieważ działa tu inne prawo niż w przypadku umiłowania pieniędzy, honorów, zdrowia (kiedy kochający nie zawsze posiada to, co kocha); kto bowiem kocha Boga, ma Go od razu.
Nie jest to wytwór mego umysłu, lecz samo Pismo Święte o tym mówi: „Kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim” (1 J 4,16). Czyż słowa te nie wskazują na fakt, że tak jak dusza poświęcona Bogu poprzez miłość cała zanurzona jest w Bogu, tak i Bóg przez zespolenie cały znajduje się w duszy?
Dopiero wówczas radość staje się źródłem miłości. Lecz żeby była ona doskonała i prawdziwa, potrzeba, aby miała za swojego nieodłącznego towarzysza pokój, który powstaje w nas tylko wtedy, kiedy posiadane przez nas dobro jest najwyższe i niezaprzeczalne. A zatem: czyż Bóg nie jest najwyższym dobrem, które dusza kocha, a kochając je, posiada?
Trzeba, aby to dobro nie tylko było najwyższe, ale i bezsprzeczne. W tym względzie Boski Mistrz zapewnia nas, że „radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać” (J 16,22). Czy może być świadectwo mocniejsze od tego? Dusza, przechodząc przez to wszystko, nie może nie czuć się szczęśliwa. Właśnie to sprawia, że pogodnie stawia czoła najbardziej gorzkim przeciwnościom. [...]
Z tego, co zostało powiedziane do tej pory, widać jasno, że miłość, radość i pokój są cnotami, które czynią duszę doskonałą w tym, co ona posiada, cierpliwość natomiast – w tym, co znosi.
Oto co jest potrzebne dla wewnętrznej doskonałości duszy.
Pietrelcina, 23 października 1914 roku
Anegdota. Zgubna uroda
Pewna stara aktorka, z pewnością piękna w swoim czasie, przyjechała któregoś dnia do San Giovanni Rotondo. W wypełnionym tłumem korytarzu klasztornym oczekiwała na wracającego z kościoła Ojca Pio. Nie mogąc przecisnąć się do niego, a chcąc zwrócić na siebie uwagę, zawołała: „Ojcze! Módl się za mną biedną, bo bardzo grzeszyłam w swym życiu!”. Ojciec Pio spojrzał na nią i, uśmiechając się, odparł: „Jak to możliwe? Z taką twarzą?!”.
Książkę kupisz w księgarni e-serafin.pl