Cierpienie nie prowadziło Ojca Pio do zamknięcia się w sobie, lecz do pełnej miłości otwartości na Boga i człowieka. Stygmaty są jego znakiem, objawiając jednocześnie zwycięstwo nad nim – zmartwychwstanie.
Wszyscy śnimy. Sny miewają tak ludzie zwyczajni, jak i święci. Często zdarza się, że sny wpływają na ich życie, kształtują wybory, a innym razem traktowane są z przymrużeniem oka. Czy podobnie było w życiu Ojca Pio? Jakie miewał sny? Czy miały dla niego jakieś znaczenie lub czy śnili o nim inni? Zajrzyjmy w świat snów Ojca Pio, by je poznać.
Przeglądając listy Ojca Pio, możemy natrafić na wiele fragmentów, które wydają się trudne do pogodzenia ze sobą. Raz widzimy w nich człowieka, który uważa siebie za grzesznika, niegodnego i niezdolnego do tego, by należycie odpowiedzieć Bogu. Kiedy indziej natomiast nie waha się on wskazywać na siebie jako wzór do naśladowania, a nawet znak dany przez Boga. Jak wyjaśnić te sprzeczności?
„Modlę się bardzo za niego, nie opuszczam go nawet na chwilę” – zapewniał Ojciec Pio, gdy umierał brat jego duchowej córki. Zgodnie z przekazanym objawieniem, towarzyszył mu także w chwili sądu. Jak sam stwierdził, dusze czyścowe były obecne w czasie mszy świętych, które odprawiał. Jego orędownictwo przekraczało granice światów.
Ojciec Pio doświadczał opieki aniołów i często korzystał z ich pomocy w sprawach duchowych. Z jego pism i licznych relacji świadków wynika, że szczególny związek łączył go z Aniołem Stróżem oraz aniołami osób, które zwracały się do niego o pomoc. Wiele spraw rozwiązywał nie sam, lecz przez pośrednictwo Aniołów Stróżów powierzonych sobie osób.
Ojciec Pio umiał postępować z kobietami: nie bał się ich piękna, ale obawiał się o piękno ich duszy. Choć wystawiany przez niektóre z nich na próbę, sam nie próbował wyrządzić im żadnej krzywdy. Kochał je sercem czystym i uważnym.
Podejmuje temat końca ludzkiego życia i odchodzenia do wieczności. Przeczytamy w nim m.in. o tym, po co Jezus zstąpił do piekieł, czy zmarli nas widzą i...
Czytaj więcej