Dobrego dnia z Ojcem Pio
29 MARCA: Dopóki twoje serce jest wierne Panu, On nie dozwoli, by ciężar utrapienia przewyższał twoje siły.

Sekretne życie małżonków

Oceń ten artykuł
(0 głosów)

Małżeństwo to szczególny rodzaj więzi – intymnością dzielimy się z ukochaną osobą. Smak wspólnego życia nie polega na roztropnym dawkowaniu swoich tajemnic, tylko na powierzeniu siebie w sposób wyjątkowy – mówi Ksawery Knotz OFMCap, duszpasterz małżeństw i rodzin.

Rozmawia Joanna Świątkiewicz

„Dzięki umiejętnemu posługiwaniu się kłamstwem możemy cieszyć się korzyściami, jakie daje więź miłosna, bez narażania jej na niebezpieczeństwo” pisała jedna z gazet, donosząc o badaniach, które rzekomo podniosły kłamstwo do rangi cnoty. Czyżby prawda w przypadku budowania więzi małżeńskiej miała destrukcyjne działanie?
To czysta socjotechnika. Owszem, można się naczytać zasad komunikacji i wiedzieć, jak wywołać określone wrażenia, unikać pewnych tematów czy też nauczyć się, co mówić, żeby druga osoba czuła się szanowana. Jednak tak sterując rozmową, żeby wywołać pożądane nastroje, manipulujemy naszym rozmówcą. Umiejętność dobrej komunikacji nie jest tożsama z umiejętnością budowania więzi małżeńskiej czy prowadzenia głębokiego dialogu z małżonkiem.

W jaki sposób budować porozumienie, jeśli nie możemy stosować gotowych technik?
Wiele zleży od intencji. Trzeba pilnować, by nie wdarło się myślenie manipulacyjne. Osiągnięcie dobrego efektu umiejętnie przeprowadzonej rozmowy nie zawsze oznacza obopólne szczęście.

Istnieje różnica pomiędzy techniką prowadzenia rozmowy a budowaniem więzi. Żeby ją poznać, trzeba odpowiedzieć na pytanie: w jakim celu posługujemy się narzędziami komunikacji? Można bowiem stworzyć sztuczną relację, w której nie chodzi wcale o zbliżenie, lepsze wzajemne poznanie i uczciwe wspólne życie, tylko o dominację osoby inteligentniejszej czy bardziej sprytnej nad słabszą. To nie buduje więzi, choć stwarza jej pozory.

A zatem ludzie nie muszą uciekać się do drobnych kłamstewek, żeby żyć ze sobą szczęśliwie?
Jeśli boimy się reakcji na przyznanie się do zakupu kolejnej sukienki albo smartfona, zwykle tego nie ujawniamy. Uciekamy się wtedy do specyficznych kłamstewek, które nie mają na celu szkodzenia drugiej osobie, ale są reakcją obronną. Niektórzy ludzie mają ją w dużym stopniu rozwiniętą, więc nie przyznają się do swoich decyzji, bo boją się konsekwencji: awantury, oskarżenia, oceny. Wycofują się do swojego świata. Pilnują, żeby inni za dużo o nich nie wiedzieli.

Trzeba jednak mieć na uwadze, do jakich granic to ukrywanie się posuwa. Nie musimy od razu przyznawać się do popełnienia drobnych błędów, np. niewłaściwego zachowania czy nietrafionych zakupów. Zupełnie naturalne jest, że staramy się zakamuflować naszą nieudolność życiową, ponieważ się jej wstydzimy. Pytanie, jak to wpłynie na więź małżeńską, zaufanie? Małżeństwo nie może być przestrzenią nieustannego kamuflażu.

Ale też jest oczyszczające, jeśli umiemy o tym powiedzieć. Tym bardziej, gdy zostaniemy przyjęci z naszą niemocą czy słabością. Nie chcę mówić: grzesznością, ponieważ nie zawsze chodzi o popełnienie zła, tylko o zwyczajne błędy, które są nieuniknione.

Problem pojawia się, kiedy druga osoba nie potrafi docenić naszej szczerości?
Trzeba umieć krytykować. Robić to z wyczuciem. Normalne jest, że ocenia się decyzje współmałżonka. Ważne natomiast, jakich słów się wtedy używa i jak długo się do tego tematu wraca, jakie komunikaty przesyła i jak postrzega się siebie w sytuacjach kryzysowych czy konfliktowych. Trzeba też mieć na uwadze obecną sytuację w związku, poziom wzajemnego zaufania oraz rodzaj osobowości współmałżonka, jego zalety i wady. Warto zastanowić się, czy za jego zachowaniem nie stoją zranienia. Nie zawsze małżonkowie zdają sobie sprawę, dlaczego jedno z nich akurat reaguje tak, a nie inaczej. A przecież każdy ma swoje wzorce zachowania, swoje kompleksy…

Żeby dobrze się porozumiewać, powinniśmy się wcześniej dobrze poznać?
Cały czas się poznajemy. Warto cenić sobie opinię i radę żony czy męża. Inna wrażliwość, inne spojrzenie, inny sposób myślenia, odbierania, kojarzenia daje lepsze rozeznanie. Zmusza do refleksji, do myślenia. Bardzo dobre jest dochodzenie do jedności, czyli tak długie dyskutowanie o pewnych kwestiach, aż wykrystalizuje się wspólny pogląd.

Katechizm Kościoła Katolickiego mówi, że „ludzie nie mogliby żyć razem, gdyby nie mieli do siebie zaufania, czyli gdyby nie przekazywali sobie prawdy”. Ale też zaraz po tym stwierdzeniu dodaje, że „prawdomówność zachowuje złoty środek między tym, co powinno być wyjawione, a sekretem, który powinien być zachowany; prowadzi ona do uczciwości i dyskrecji”. Jak to rozumieć? Gdzie leży granica między prawdomównością a uczciwością?
Każdy z nas idzie własną drogą życiową i dawkuje innym prawdę o sobie, którą uznaje za odpowiednią dla danej osoby czy właściwą w określonych okolicznościach. Tak dzieje się w relacjach zawodowych i towarzyskich. W sferę prywatności dopuszczamy stosunkowo niewielką grupę ludzi. Do naszych intymnych spraw nie mają dostępu nawet znajomi.

Małżeństwo to szczególny rodzaj więzi – intymnością dzielimy się z ukochaną osobą. Smak wspólnego życia nie polega na roztropnym dawkowaniu swoich tajemnic, tylko na...

Cały wywiad przeczytasz w papierowym wydaniu "Głosu Ojca Pio" [105/3/2017]


KSAWERY KNOTZ – kapucyn, rekolekcjonista, doktor teologii pastoralnej. Autor książek o życiu seksualnym małżeństw w kontekście nauki Kościoła katolickiego. Redaktor naczelny portalu internetowego: szansaspotkania.pl

 

Ostatnio zmieniany piątek, 28 kwiecień 2017 16:24

Nowy numer "Głosu Ojca Pio"

Głos Ojca Pio 146 (2/2024)

Głos Ojca Pio 146 (2/2024)

Nowy numer podejmuje temat nawrócenia. Autorzy artykułów i świadectw pokazują, w jakich momentach życia Bóg podaje rękę i z jakich opałów potrafi człowieka wyciągnąć.

Czytaj więcej

        


 

REKOLEKCJE WIELKOPOSTNE

  1. Świadectwa
  2. Intencje do Ojca Pio

REKLAMA

WIDEO

Newsletter